Nawaliłeś. Ty lub firma, bez znaczenia. Miały być zyski, a jest problem. Klient wydzwania i nie odpuszcza. Co robić?
Przede wszystkim, jeżeli sądziłeś że wszystko pójdzie gładko, to powinieneś zweryfikować swoje założenia. W biznesplanie, na łańcuchu dostaw, na wycenie – wszystko wygląda pięknie, ale „papier przyjmie wszystko”. Finalnie w biznesie, w codziennej pracy menedżera, chodzi o rozwiązywanie problemów, bo te się pojawiają cały czas. Niezaplanowane. W sprzedaży jest podobnie. Tak zwane fakapy się zdarzają.
Odpowiedź na zadane w tytule artykułu jest banalnie prosta. Jest szansa, że wiele osób z miejsca się ze mną zgodzi, bo to „takie oczywiste”. W sumie jest. Ale rynek pokazuje inaczej. W teorii każdy sprzedawca wie jak sprzedawać, wie dlaczego ważny jest klient i opieka nad nim. Wie, bo odbył co najmniej jedno szkolenie, może był na jakimś konsultingu. Ale w praktyce zachowuje się inaczej. Stąd ten post, żeby pokazać czytelnikom bloga, w tym oczywiście tobie, w gruncie rzeczy łatwą rzecz, dzięki której będziesz wyróżniał się na tle konkurencji, a klienci będą cię szanowali.
Odbierz ten telefon
Jeżeli twój klient ma styczność z biznesem, to również wie, że zdarzają się różne sytuacje. I on ci wybaczy, bo nawet jeżeli zmieni dostawcę, to nie ma gwarancji, że zawsze wszystko pójdzie gładko. Być może, aby naprawić szkodę, coś będziesz musiał zapłacić, ale finalnie i tak wyjdziesz na swoje. To, czego klient ci nie wybaczy, to braku kontaktu i podjęcia odpowiedzialności w wyniku kryzysu.
Weź odpowiedzialność, odbierz telefon i postaraj się naprawić sytuację. Popracuj, nawet wspólnie z klientem, nad rozwiązaniem. Tak trzeba – nie tylko jest to honorowe, ale i pod koniec dnia ci się opłaci.
Prezentacja pewnej firmy
Na pewnych targach byłem na prezentacji jednej firmy. Opowiadali o jakichś rzeczach technicznych, ale szczerze mówiąc znalazłbym 20 innych firm dysponujących tą samą lub lepszą technologią, w samej Warszawie. Ale kiedy przeszli do podania swojego USP (Unikalna Propozycja Sprzedaży – przeczytaj więcej) powiedzieli tylko: My odbieramy telefony. Zawsze. Również w obliczu kryzysu.
Rozpoczęliśmy współpracę, bo wiedziałem że może nie uniknę problemów, ale zawsze znajdziemy rozwiązanie. To była dobra decyzja.