HR-owy powrót do podstaw
HR staje się coraz bardziej techniczny. Tworzone są koncepcje, modele, wymyślane coraz nowsze benefity. A czasami największe braki są w podstawach. Istnieje przekonanie, zresztą prawdziwe, że „przychodzi się…
Jeżeli zapoznałeś się z poprzednim artykułem – o tym jak wyznaczać właściwy cel, czas przejść do konstrukcji celu. Konstrukcja celu jest o tyle ważna, że pełni funkcję motywującą oraz efektywnościową. Prawidłowo skonstruowany cel da się zmierzyć, a tym samym zrobić odpowiednią ewaluację. Czyli w skrócie – da się celem zarządzać.
Za chwilę przejdziemy do koncepcji SMART, która wielu osobom jest znana, jednak to nie zmienia faktu, że jest ona kluczowa. Pokaże oczywiście jej praktyczny aspekt. Najpierw jednak skupmy się na tym co jest najważniejsze.
I nie rób „typowego Mikołaja”, który kiedy czyta w książce o jakimś zadaniu to postanawia je wykonać głównie (lub tylko) w głowie. To mój błąd, przyznaję. Ale swoje cele spisuje i uważam, że jest to kluczowe. Możesz wziąć kartkę i długopis. Możesz sobie spisać na komputerze. Nawet Excel się nada. Ja na przykład spisałem szczegółowo wszystko w pliku tekstowym, ale i wklepałem do arkusza kalkulacyjnego – bo w końcu jak zarządzanie to i Excel.
Dlaczego to takie ważne? Spisanie celu wymaga przekucia abstrakcyjnego tworu na materialny nośnik. To samo w sobie wymusza na Tobie pewną precyzję. Ponadto sam przed sobą przyznajesz się co chcesz osiągnąć. I creme de la creme – zawsze możesz na to spojrzeć – tak jakbyś zapomniał co, jak i dlaczego. Już w pewien sposób urzeczywistniłeś cel – przeniosłeś go na nośnik.
Czymże jest ta koncepcja? Generalnie narzędziem menedżerskim do określania celów i zarządzania nimi. W społeczności polskiej – powodem do śmiechów i drwin z korpogadki. A dla Ciebie? Konieczną matrycą, żebyś był efektywny.
To też akronim. A od jakich słów? Zaczynajmy!
Czy też konkretny. Nie ma miejsca na domysły i pustosłowie. Chcesz przebiec 10 km a nie zrobić poranny jogging. Chcesz zarobić milion a nie „tyle żeby starczyło”. Bądź konkretny. Żebyś potem mógł jasno swtwierdzić czy wyszło czy też nie.
Czyli mierzalny. Jak zrobisz 9 km to osiągnąłeś cel? Niestety nie – celem jest 10 km. Takie życie. Ale przynajmniej wiesz, gdzie się znajdujesz, ile Ci brakuje. I wiesz że jesteś na ostatniej prostej. Wiesz ile czasu Ci zajęło przebiegnięcie „dziewiątki”. Możesz więc prognozować, kiedy dobiegniesz do mety.
Cel musi być ambitny, ale też osiągalny. Jeżeli maksymalnie potrafisz zrobić 2 km, to 10 km brzmi jak samobójstwo. Jeżeli zarabiasz 2000 zł na miesiąc to do miliona trochę brakuje. Ambicja jest super, ale cel musi być dla Ciebie psychologicznie wykonalny. Zbyt odległy nie będzie Cię motywował bo sam nie będziesz wierzył w sukces.
Moja rada? Rozpisz to sobie na etapy. Za pół roku zrobisz 5 km. Za miesięcy już 8 km. Za rok „stuknie” dycha. Szczerze mówiąc dobrze mieć mini-etapy nawet co tydzień, ale o tym w następnym wpisie – tym razem o tym jak wytrwać w dążeniu do celu.
Realistyczny – czyli tak jak powyżej. Ale i istotny – żeby coś dla Ciebie znaczył. Czyli wracamy do poprzedniego artykułu. Cel musi być dla Ciebie wartościowy – abyś mógł się zaangażować w stu procentach. Poza tym musi być na tyle ważny, żebyś do niego dążył nawet, gdy początkowa motywacja opadnie.
Określony w czasie. Gdzieś musi być koniec. 10 km chcesz być w stanie przebiec za rok. Milion zarobić w ciągu 10 lat.
Wyznaczenie granicy jest konieczne i ma taki sam wpływ na zarządzanie celem, jak i ma mierzalność. Horyzont czasowy pozwoli Ci również na podzielenie na etapy, o czym pisałem. Jeżeli przebiegniesz 2 km, a celem jest 10 to przy rocznym horyzoncie czasowym musisz mieć średni przyrost 0,67 km na miesiąc. Wykonalne? Myślę, że tak.
Osiągnięcia nie biorą się znikąd. Jeżeli podzieliłeś wszystko na etapy to napisz co potrzebujesz do ziszczenia się marzenia. Lepszej diety? Wiedzy? Bądź świadom narzędzi, które potrzebujesz.
SMART można potraktować jako matrycę. Spisz wszystkie elementy tego narzędzia. Każdy jest ważny. Teraz masz już wartościowy cel, prawidłowo skonstruowany, spisany i podzielony na etapy. Wiesz co potrzebujesz. Możesz zacząć działać. Każdego dnia przybliżaj się do celu. Co tydzień spójrz na swoją tabelkę i zapisuj postępy. Zapisuj też uwagi na temat tego co należy poprawić.
Wszystko powinno wyglądać logicznie i mieć ciąg przyczynowo skutkowy. Może się jednak okazać, że Twój cel jest po prostu nie do osiągnięcia. Co wtedy? Cóż… musisz coś zmienić. Albo cel. Albo swoje działanie. Może w Twojej obecnej pracy nie da się zarobić na prowizji tyle ile chcesz. No to przecież żadne Excele i cele nic nie dadzą. Może rynek polski jest za mały dla Twojego biznesu. Wtedy wchodź w nowe nisze lub eksportuj.
To nie jest tak, że spisanie celu gwarantuje, że wszystko pójdzie z górki. Pokaże Ci jednak to co musisz robić, wskaże kierunek działania. Reszta zależy od Ciebie. Ale wierzę, że dasz radę. To co? Do dzieła! 😉
HR staje się coraz bardziej techniczny. Tworzone są koncepcje, modele, wymyślane coraz nowsze benefity. A czasami największe braki są w podstawach. Istnieje przekonanie, zresztą prawdziwe, że „przychodzi się…
Klienci wymuszają zmiany i sytuacja wymusza zmiany. Czy więc warto jest się zmieniać? Jeżeli spojrzysz na to, że YouTube miał być portalem randkowym – zapewne tak. Słuchać klienta…
Na rynku nie wygrywają ci, którzy robią wszystko po trochu. Wygrywają ci, którzy robią mniej – ale za to doskonale. Lisy są przebiegłe, zwinne, ciekawe świata, szybkie, a…
Doradztwo biznesowe nie dotyczy tylko wielkich korporacji – porady biznesowe są również domeną mniejszych firm. Pozostają kluczowe pytania – czy warto i czy to się opłaca? Wszyscy znamy…