HR-owy powrót do podstaw
HR staje się coraz bardziej techniczny. Tworzone są koncepcje, modele, wymyślane coraz nowsze benefity. A czasami największe braki są w podstawach. Istnieje przekonanie, zresztą prawdziwe, że „przychodzi się…
Nike to firma, którą znają wszyscy. Zapewne też nosisz ich buty lub sportową odzież. Za marką jednak stoi olbrzymia praca i codzienne ryzyko nie mniejsze niż podczas spaceru po linie na przepaścią.
Phil (Buck) Knight postawił na szczerość. Mówi nie tylko o sukcesach, ale i o sytuacjach, w których zawiódł. Można się wzruszyć, można się pośmiać, można się czegoś nauczyć. Jego autobiografia pokazuje, że droga przedsiębiorcy to maraton z wieloma przeszkodami. Jednak ci, co dobiegną do mety, mogą liczyć na satysfakcję, dziedzictwo i oczywiście pieniądze.
Polski tytuł: Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy Nike
Oryginalny tytuł: Shoe Dog
Autorstwo: Phil Knight
Polskie tłumaczenie: Maciej Szymański
Wydawnictwo: Rebis
Osobiście rozróżniam książki jako biznesowe oraz jako „miłe do poczytania”. Pierwsze to lektury menedżerskie, sprzedażowe, o marketingu, zarządzaniu, psychologii, biografie ludzi sukcesu etc. Druga to cóż… głównie powieści. Jednak „Sztuka zwycięstwa” wpasowuje się do obydwu kategorii. Nic dziwnego, że pojawi się się ekranizacja.
To naprawdę świetna, łatwo przyswajalna i po prostu przyjemna lektura. Jednocześnie poznajemy życiorys jednego z magnatów współczesnego biznesu oraz historię jednej z bardziej rozpoznawalnych firm / marek.
„Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy Nike” zmotywuje Cię oraz w pewien sposób przygotuje na nieprzewidywalne sytuacje. Nie nauczy Cię jednak zarządzania. Niestety – mocno się nie zgadzam z metodami zarządzania Phila Knighta. Nie mam pewności jak by się potoczyła historia Nike, gdyby nie pierwsi pracownicy oraz odrobina… no dobrze, nawet nie odrobina, szczęścia.
Zobaczysz jak wygląda rozkwit biznesu. Jak coś wielkiego rodzi się z niczego. Zobaczysz jak działa pivot (jeżeli nie wiem, co to jest, tutaj możesz się dowiedzieć). Zdasz sobie sprawę jak ważni są pracownicy i być może dostrzeżesz jakich błędów warto unikać.
Jest wiele podręczników traktujących o budowaniu firmy i o skalowaniu biznesu. Podczas lektury „Sztuki zwycięstwa” będziesz w stanie w pewien sposób sam to przeżyć.
Książka nie jest i nawet nie chce udawać podręcznika. Jest jednak warta (nawet bardzo) przeczytania z wyżej wymienionych powodów.
Ocena: Niska wartość teoretyczna (ale to w typ przypadku nic złego!)
Przeżycie tego, jak rośnie biznes jest bezcenne – nawet jeżeli patrzysz oczami kogoś innego. Nie ma tutaj ogromnych pokładów wiedzy, ponieważ cóż – wciąż jest to autobiografia.
Jednak zamiast ścisłej wiedzy dostajesz pewien mindset i potężną dawkę motywacji.
Ocena: 5/10
Dla samego przeczytania, emocji i poznania historii – jest to lektura zasługująca tylko na najwyższe noty. Jesteśmy jednak na blogu nie tyle „książkowym” co menedżerskim (biznesowym). Z tego względu muszę dać kilka minusów za niezbyt dużą wartość teoretyczną i praktyczną.
Ocena ogólna: 7/10
Jak napisałem – Phil Knight miał sporo szczęścia. Z drugiej strony Thomas Jefferson mówił, że im więcej pracował, tym więcej tego szczęścia miał.
„Sztukę zwycięstwa” naprawdę warto przeczytać. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
HR staje się coraz bardziej techniczny. Tworzone są koncepcje, modele, wymyślane coraz nowsze benefity. A czasami największe braki są w podstawach. Istnieje przekonanie, zresztą prawdziwe, że „przychodzi się…
Klienci wymuszają zmiany i sytuacja wymusza zmiany. Czy więc warto jest się zmieniać? Jeżeli spojrzysz na to, że YouTube miał być portalem randkowym – zapewne tak. Słuchać klienta…
Na rynku nie wygrywają ci, którzy robią wszystko po trochu. Wygrywają ci, którzy robią mniej – ale za to doskonale. Lisy są przebiegłe, zwinne, ciekawe świata, szybkie, a…
Doradztwo biznesowe nie dotyczy tylko wielkich korporacji – porady biznesowe są również domeną mniejszych firm. Pozostają kluczowe pytania – czy warto i czy to się opłaca? Wszyscy znamy…