Klienci wymuszają zmiany i sytuacja wymusza zmiany. Czy więc warto jest się zmieniać? Jeżeli spojrzysz na to, że YouTube miał być portalem randkowym – zapewne tak.
Słuchać klienta generalnie warto. Są oczywiście marki, nawet klasyfikowane jako tzw. love-brands (takie kochane przez tłumy), które mają w poważaniu zdanie klienta. Bo sukces Apple wynikał z tego, że szli pod prąd – i dalej idą o czym pisałem tutaj. Ale wyjątki od reguły są zawsze.
Czym jest pivot?
Pivot to zauważalna, istotna zmiana w modelu biznesu. Nie będzie to zmiana kwiatka na parapecie, ale też nie będzie to pójście w stronę zupełnie innej działalności bo to już jest tzw. jump lub restart działalności.
Pojęcie „pivot” jest specyficzne. To trochę jak miłość – nie zdefiniujesz jej, ale jak poczujesz – to wiesz. Podam więc klilka przykładów:
- YouTube miał być platformą randkową. Serio. Pierwszym krokiem były prezentacje osobowe, które miały prowadzić do spotkań. Jednak użytkownicy woleli go używać trochę inaczej. Czyli w taki sposób jak używa się go obecnie.
- Groupon miał być dużym portalem społecznościowym. Został jednak dużym portalem, gdzie poluje się na dobre oferty. Bo ludzie woleli się skrzykiwać nie do spotkań przy grillu a do masowych (grupowych) zakupoów.
- Marlboro jest znane z wyrobów tytoniowych. Rynek powoli jednak zmierza w kierunku zdrowszych (podobno) rozwiązań. Tutaj więc cały na biało wkracza IQOS, który od raz zagarnia olbrzymią część zupełnie nowego rynku podgrzewaczy tytoniu.
Jak można pivotować?
Jednym z modeli jest ZOOM-in. Tutaj przedsiębiorstwo skupia się na danym elemencie oferty i resztę „ucina”. Czyli znowu coś jak Groupon, który skupił się na zakupach.
Innym model jest ZOOM-out – poszerzenie biznesu o nowe funkcje.
Można dokonywać zmian w innych sektorach np. zmianę klienteli z B2B na B2C (albo odwrotnie), zmianie modelu zarabiania – np. przestajesz pobierać pieniądze od użytkowników, a zaczynasz od reklamodawców (albo odwrotnie).
Przebranżowić się? Stanowcze nie. Pivotować – jasne!
Pivotujemy w ślad za klientami. Czasem jednak to wymusza sytuacja – obecnie prawno-gospodarczo-polityczna. W dobie trwającego lockdownu wychodzą różne nieprzemyślane i raczej niesmaczne propozycje, w tym rządzących jak np. „należy się przebranżowić”. To trochę dziwne i właściwie nawet nie widzę do czego miałbym się odnieść w argumentacji bo sama ta „propozycja” wydmuszką.
Wciąż jednak, nawet kiedy mamy lockdown – można starać się pivotować. Niestety nie zawsze, bo, tak jak pisałem w poprzednich postach na blogu mickeys.pl – nasze rządowe zagrania często ucinają wszelkie drogi działania. Warto jednak przemyśleć szanse. Czasem może się okazać, że są pewne rozwiązania. Nawet jak nie pozwolą one zachować odpowiednich zysków w „nowej normalności” – mogą uratować przed stratami.