Well-being w zarządzaniu był do tej pory raczej słowem-wytrychem i obiektem futurystycznych nadziei, przynajmniej w Polsce. Autorka przekonująco ukazuje, że o dobrostan w organizacji należy zadbać już dziś.
Czym jest wellness? Mi do tej pory kojarzył się raczej ze SPA, odnową biologiczną, sportem, zdrowym odżywaniem czy poranną joga. W każdym razie z czymś fakultatywnym i oderwanym od zajęć dnia powszedniego, a już na pewno od pracy. Bo praca to praca, a odpoczynek to odpoczynek.
Autorka, Ewa Stelmasiak, definiuje wellness znacznie szerzej i ukazuje, że dbanie o siebie powinno standardem, dzięki którymi ludzie będą zdrowsi (fizycznie i przede wszystkim psychicznie), efektywniejsi i oczywiście szczęśliwsi.
Polski tytuł: Lider dobrostanu. Jak tworzyć wspierającą kulturę pracy w hybrydowym świecie
Autorstwo: Ewa Stelmasiak
Wydawnictwo: ICAN Institute
Recenzja właściwa
Kiedy zacząłem czytać książkę czułem, że to będzie ciekawa podróż. O wellness nie wiedziałem zbyt dużo, ale byłem świadomy że jest czymś, o co powinienem zadbać. Świat pędzi do przodu a biznes za nim podąża (a może jest odwrotnie?). Ja sam odczuwam skutki stresu, niedoczasu i nieustannego sprintu. Jak można przeczytać w „Liderze dobrostanu” nie jestem w tym odosobniony. Autorka w ślad za raportem „Stresoodporni. Odporność psychiczna polskich organizacji” (Human Power, 2020) podaje, że ponad połowa (54,5%) liderów ma problemy ze snem, a 76,5% menedżerów „doświadcza takiego poziomu lęku i stresu, że uniemożliwia im sprawne wykonywania obowiązków” (s. 162).
Ewa Stelmasiak ukazuje nam pełny obraz, począwszy od siatki pojęciowej oraz historii ruchu wellness, przechodząc przez dobrostan osobisty, kolektywny czy organizacyjny. Opisuje style zarządzania wspomagające dobrostan i implikacje kultury organizacyjnej w tym zakresie. Tłumaczy też kim jest tytułowy lider dobrostanu. Każdy rozdział kończy się podsumowaniem „w pigułce”, co należy dodatkowo docenić, zważywszy na ogrom wiedzy, jaką dostajemy. Ponadto autorka wzbogaca lekturę o ciekawe case studies. Ostatnie strony książki to wskazanie możliwych kierunków rozwoju świata, zdrowia, wellness i well-being oraz organizacji i modeli zarządzania. Całość zostaje zwieńczona Q&A (pytania i odpowiedzi), gdzie autorka stara się rozwiać ewentualne wątpliwości czytelnika.
Należy w tym miejscu nadmienić, że „Lider dobrostanu” to pierwsza polska książka traktująca o wellness w organizacji. Autorka zaś, można powiedzieć, że jest z ruchem dobrostanu od początku. Wiedzę zdobywała w Stanach Zjednoczonych, współpracując, konsultując się i ucząc się od pionierów. Jest niekwestionowanym ekspertem i pionierką w zakresie dobrostanu i well-beingu oraz założycielem The Wellness Institute of Poland.
Uprzedzam jednak, że „Lider dobrostanu” to pozycja raczej zaawansowana i żeby ją dobrze zrozumieć warto już wcześniej poznać kluczowe koncepcje zarządzania i nauki o organizacjach. Oczywiście wiele rzeczy opisuję na blogu mickeys.pl, co również w dużym stopniu pozwoli zrozumieć recenzowaną pozycje.
Podstawowa wiedza z zakresu zarządzania jest właściwie niezbędna zarówno do zrozumienia wielu pojęć czy modeli, ale i żeby weryfikować niektóre tezy i potrafić odnieść się do nich niekiedy krytycznie. W odniesieniu do „Lidera dobrostanu” sam krytycznie musiałem spojrzeć na wspomnienie o tym, że dobrostan jest bezwzględnie kluczowy dla sukcesu organizacji (moim zdaniem rentowność, marketing, sprzedaż są równie ważne) czy też stawianie na piedestale bardzo zaawansowanych i demokratycznych stylów zarządzania, podczas gdy niekiedy nie można i nie należy ich stosować. Faktycznie więc warto by było spojrzeć na temat z innych perspektyw.
Jednocześnie nie jest to duży zarzut, bowiem są to kwestie marginalne w opisywanej pozycji. Zresztą jest tak z wieloma książkami czy podręcznikami, szczególnie jeżeli chodzi o właśnie zarządzanie, sprzedaż czy marketing. Finalnie prawdziwą mądrością, idąca wraz z doświadczeniem, jest umiejętność użycia danej koncepcji w danym czasie i danej sytuacji i niekiedy odrzucenie niepasujących. Pisałem o tym w poście Każdy mówi co innego o tym samym – bo zarządzanie… to nie nauka ścisła .
Wiedza jaką zyskasz
Z książki Ewy Stelmasiak dowiesz się naprawdę wiele. Poznasz wiele definicji dotyczących wellness i zdrowia, przeczytasz o tym jak wprowadzić realną zmianę w swoim życiu i odkryjesz jak własna percepcja, rozwój i odrobina „zdrowego egoizmu” jest ważna, aby być liderem wspierającym dobrostan. Autorka tłumaczy jak koncepcje dobrostanu wprowadzić w życie swoje, swojej grupy i w końcu firmy. Poznasz wiele ciekawych badań i historii z życia menedżerów, które uczą jak zdrowie psychiczne i fizyczne jest ważne nie tylko w życiu codziennym, ale i miejscu pracy. Ewa Stelmasiak ujmuje zagadnienia również w odniesieniu do rzeczywistości post-pandemicznej, digitalizacji i w końcu pracy hybrydowej.
Książka całkowicie wyczerpuje temat wellness i myślę, że stanowi podstawę teoretyczną, która wielokrotnie będzie cytowana w dalszych opracowaniach.
Wartość teoretyczna
Ilość wiedzy (zweryfikowanej i evidence-based), przytaczanych badań, pokaźna bibliografia, opisanie tematu od fundamentów oraz naukowy wymiar dzieła Ewy Stelmasiak zasługują tylko na jedną ocenę.
Ocena: Ogromna wartość teoretyczna.
Wartość praktyczna
Autorska wskazuje praktyczne sposoby wprowadzania zmiany, podaje przykłady i bazuje na licznych case’ach. Wyjaśnia co należy zrobić, aby zmiana była trwała, a w odniesieniu do organizacji – aby była wsparta poprzez kulturę, punkty styku i klimat społeczny.
W wymiarze indywidualnym zmiany zgodne z założeniami well-being i well-doing są do wprowadzenia od zaraz – chociaż stopniowo. Jeżeli zaś chodzi o menedżerów i organizacje, w których (lub którymi) zarządzają, lektura stanowi świetny wstęp oraz swoistą mapę dla działań wspierających dobrostan.
Ocena: 10/10
Ocena ogólna
Dzieło Ewy Stelmasiak jest pionierskie i podstawowe w omawianym zakresie. Ogromna wartość teoretyczna i najwyższa nota za ujęcie praktycznie oznacza „dziesiątkę”. Co prawda dzisiaj nie ma takiego hype’u na wellness i well-being (a przynajmniej nie w tym wymiarze i znaczeniu, o jakim opowiada autorka), ale jeżeli przyjdzie i będą pisane na rynku polskim kolejne książki na ten temat – wierzę, że omawiana lektura będzie najczęściej cytowaną.
Ocena ogólna: 10/10
Podsumowanie
Lekturę należy rozpatrywać w minimum dwóch wymiarach – indywidualnym oraz organizacyjnym (tak jak robię to wielokrotnie w tejże recenzji). W wymiarze indywidualnym jest to książka, którą polecam każdemu – aby spojrzał w głąb siebie, zrozumiał swój wpływ na otoczenie oraz zrozumiał pewne implikacje dla swojego zdrowia – nie tylko fizycznego, ale i psychicznego.
Jeżeli zaś chodzi o menedżerów i o wymiar organizacyjny – na pewno warto, aby „Lidera dobrostanu” przeczytały osoby zajmujące się HR. Jeżeli chodzi o resztę – w tym członków zarządów, dyrektorów i kierowników innych działów – nie jest to konieczne, ale może być pomocne, aby wyprzedzić teraźniejszość i przygotować się zmiany. Temat wellness w zarządzaniu póki co raczkuje w Polsce i głównie ma wymiar benefitów, jednak jak przekonuje autorka – będzie przybierał na sile. I ja w to również wierze.
***
Egzemplarz „Lider dobrostanu. Jak tworzyć wspierającą kulturę pracy w hybrydowym świecie” otrzymałem od ICAN Institute, ale nie ma to żadnego wpływu na treść recenzji.