Myślisz, że pójście na swoje to brak szefa? Popełniasz błąd
„Będę na swoim i nikt mi nie będzie mówił, kiedy i co mam robić”. Jeżeli tak myślisz, to się mylisz, nawet bardzo. Ale to nie znaczy, że własny biznes…
Czym jest luksus? To niedostępność (czyli np. wysoka cena), skojarzenie z prestiżem, niezawodność, wysoka jakość. Dla mnie to także „drogo, ale dobrze”.
To oznacza, że jak już zapłacimy, to mamy taki sztos, że wiemy, że było warto. Nawet jeżeli „przepłacamy”. W tym ujęciu luksusu mamy na przykład szwajcarskie zegarki mechaniczne. Dobry zegarek może nas przeżyć – a finalnie radość z jego posiadania będą miały nasze wnuki. Tak jak mówi o sobie Patek Philippe – tego zegarka nie kupujesz dla siebie, a dla potomnych.
To jak to jest z iPhonami? To, że jakością odbiegają od konkurencji – wiadomo. Mówię to jako wieloletni użytkownik smartfonów Apple. Dlaczego więc ludzie są tak wierni marce? Cóż – Apple ma za sobą opowieść, mit Steve’a Jobsa. Tworzy innowacje, jest ucieleśnieniem idei „think different”. A sam iPhone to świetny system operacyjny. A co do jakości – wciąż jest bardzo dobra.
Nie zamierzam przechodzić na Androida, ale faktycznie to co robi ostatnio Apple jest niestety wielkim rozczarowaniem. To już nie są produkty „drogie, ale dobre”. Lubię kupować dobre marki i mieć świetny, kompletny produkt. Ale iPhone już nie jest kompletny. Jeszcze brak słuchawek byłbym w stanie zrozumieć. Ale nie dać ładowarki do sprzętu? Szczerze mówiąc wolałbym drożej zapłacić za telefon, ale mieć to poczucie prestiżu, a nie mieć wrażenie że kupiłem produkt wybrakowany z oferty budżetowej marki. A tak to teraz wygląda.
Trend odchodzenia od jakości i tej „obietnicy marki” jest widoczny już na całym świecie. Moje koszulki z H&M są lepszej jakości niż t-shirty marek premium. Widzę to chociażby po praniu. Tym markom z luksusu pozostała tylko cena – bo o jakości nie ma mowy.
Podobnie jest z samochodami. Dawne modele prestiżowych marek były nie do zajechania. Dzisiejsze modele to zabawki – trochę plastiku, trochę elektroniki. Silniki są do wymiany po 100-200 tys. km. A mowa przecież o markach premium!
Dzięki temu, że te dawne luksusowe marki zaczynają oferować buble – jest miejsce dla świeżych brandów – takich, które walczą o klienta redefiniując pojęcie „jakość”. Ludzie wciąż poszukują dobrych produktów. Między innymi dlatego (bo są oczywiście inne powody) firmy, które oferują produkty niszowe, ze świetną specyfikacją i skutecznym marketingiem – zaczynają rosnąć w siłę.
Cóż – zależy w jakim sensie. Pamiętajmy, że firma ma przynosić zysk. Wiele ludzi patrzy już tylko na marki, a nie na to co za nimi stoi. Apple więc nie da tej ładowarki i tych słuchawek – bo prawdopodobnie sprzedaż im nie spadnie. Wierzę w to, bo zapewne do tej decyzji doprowadziły liczne badania.
To tyle jeżeli chodzi o aspekt czysto biznesowy.
Jeżeli chodzi o moje prywatne zdanie – uważam, że to paranoja, a tłumaczenie braku w opakowaniu podstawowych akcesoriów troską o środowisko jest nadużyciem. Inną sprawą jest to, że przecież nikt nikomu nie każe kupować a producent ma prawo do podejmowania arbitralnych decyzji.
„Będę na swoim i nikt mi nie będzie mówił, kiedy i co mam robić”. Jeżeli tak myślisz, to się mylisz, nawet bardzo. Ale to nie znaczy, że własny biznes…
Po jakich kierunkach studiów czekają Cię największe zarobki? I czy w ogóle warto na nie iść? Dodatkowo trochę o well-beingu w organizacji i inwestycjach w zegarki przeczytasz w najnowszym…
Work-life balance? A może work-life blending? Jakie są w ogóle różnice i na co warto postawić, aby nie tylko osiągnać sukces, ale i spać spokojnie? W tym wydaniu Business…
Jak sztuczna inteligencja może pomóc w marketingu? Opcji jest naprawdę wiele, a będzie więcej. W najnowszym Business Life Polska napisałem również o gamingu wśród dorosłych (który, swoją drogą, ma…
Brak słuchawek na plus, ale ładowarki to już testowanie, na ile mogą sobie pozwolić. Część pewnie nawet pochwali, pewnie pod płaszczykiem ekologii i mniejszych opakowań. Szkoda tylko, że trzeba oddzielnego opakowania na ładowarkę. Ciekawi mnie, kiedy takie okrajanie oferty będzie uznane za przegięcie. A może ugotują konsumentów jak żaby? Tak, jak EA w grze za 300 zł daje jeszcze mikropłatności i reklamy… Swoją drogą, przydałyby się dobre, uniwersalne ładowarki indukcyjne i koniec kabli.
Słuchawki to teoretycznie inny sprzęt – nie jest niezbędny do funkcjonowania iPhona. Ale ta ładowarka… Szczerze mówiąc ja kupiłem raz indukcyjną i nie jest zadowolony bo: a) telefon spadał, b) i tak ta ładowarka była na kablu.
iPhone testuje, ale myślę, że jeszcze na trochę mogą sobie pozwolić bo po prostu ich użytkownicy nie chcą się przesiąść na inne sprzęty.
A co do okrajania oferty – w EA jeszcze załóżmy, że to klasyczny up-selling. Ale np. Playstation z tym, że żeby zagrać on-line trzeba mieć PS+ to kolejna paranoja.
Dzięki za komentarz 😉
Ja bym mógł mieć taką na biurku pod monitorem. Dużo miejsca nie zajmuje, a telefon zawsze pod ręką. Też kwestia przyzwyczajenia z indukcją.
EA i micro jeszcze można przeżyć, nie ma obowiązku kupowania, ale reklamy w grze to już przegięcie, bo przeszkadza w używaniu opłaconego produktu. A z płacenia za multi nigdy nie skorzystam, wolę single, jak coś to mam jeszcze w miarę znośny pc do multi.
z tym się zgadzam. A teraz jeszcze płacę za dostęp do TVN Player. I uwaga – również puszczają reklamy.