Od 12 lutego mogą działać kina. Niestety, w większości zapewne działać nie będą. To kolejna lekcja o tym, że decyzje w oparciu o brak wiedzy (którą można było zdobyć) prowadzą do absurdów.

 

Kinomaniacy, ci którym nie wystarcza Netflix lub inne platfromy streamingowe, czy też osoby traktujące kino jako pewien rytuał (bo miło się gdzieś wyrwać w piątek wieczorem) mają powód do radości. Tym razem rząd był łaskawy i pozwolił na otwarcie kin. Ale nie… chwilka.

 

Rząd uznał, że od 12 lutego kina mogą się otworzyć, ale… tylko przez okres warunkowy dwóch tygodni, no i z obostrzeniami. Obostrzenia to wiadomo – maseczka, dezynfekcja, zostawienie pomiędzy „obcymi widzami” wolnych miejsc, maksymalne obłożenie w wysokości 50% miejsc. Oczywiście obostrzenia trzeba zrozumieć – w końcu nie chcemy, aby zwiększył się odsetek zarażonych. Ale te 2 tygodnie… no trochę kulą w płot.

 

Warunkowe otwarcie na 2 tygodnie to w zasadzie wciąż zamknięcie

 

Jak można przeczytać w wypowiedziach osób reprezentujących Multikino czy też sieć kin Helios, 2 tygodnie nic nie dają. Generalnie jest tak, że kino to nie piekarnia – aby filmy mogły być prezentowanie widzom, niezbędne jest zawarcie umów dystrybucyjnych. To po pierwsze wymaga czasu, a po drugie wymaga pieniędzy. Należy również zainwestować w promocję spektakli.

 

Zainwestowane pieniądze mają w biznesie do to siebie, że się zwracają. Nie zwracają się jednak za sprawą czarodziejskiej różdżki, a za sprawa planu inwestycji i jego realizacji. A plan zwrotu z inwestycji w kilka pozycji filmowych, który miałby się odbyć w czasie trwania działalności równej dwa tygodnie wydaje się w zasadzie niemożliwy.

 

Zawiodło… zarządzanie

 

Dokładnie tak. Nie chodzi o to, że rząd nie ma pojęcia jak wygląda biznes kinowy. Nie sposób w końcu znać się na wszystkim.

Dobry menedżer nie musi jednak znać się na wszystkim, ale powinien wtedy pracować z odpowiednimi ludźmi, którzy posiadają niezbędną wiedzę i umiejętności. W zarządzaniu, szczególnie w dzisiejszych czasach, rzadko bywa, że menedżer widzi pełny obraz – raczej mówimy o sytuacji turbulentnej, gdzie często trzeba przeprowadzić szacunki, symulacje lub też słuchać intuicji. Niemniej należy zdobyć dostępne informacje, szczególnie jeżeli są na wyciągnięcie ręki.

 

Została więc de facto złamana jedna z naczelnych zasad zarządzania i podejmowania decyzji – nie rozważono głosów osób zainteresowanych. W efekcie podjęto złą decyzję. To jednak, jak wspominałem, daje pewną naukę na przyszłość, szczególnie dla Was – czytelników bloga mickeys.pl: należy słuchać ekspertów oraz:

  • w przypadku procesów organizacyjnych – osób, które będą brały udział w rozważanym procesie/projekcie;

  • w przypadku marketingu (czyli decyzji rynkowych) – użytkowników produktu.

 

Rząd mógł się po prostu poradzić ekspertów. Nie musiał zresztą za wiedzę płacić – mógł przecież zapytać się samych zainteresowanych. A jak można przeczytać na stronie RMF24, rząd nawet nie konsultował się z przedstawicielami branży*.

 

Smuci to wszystko, szczególnie brak kompetencji menedżerskich w, jakby nie patrzeć, najważniejszym państwowym organie. A kina… mam nadzieję, że wrócą w końcu do normalności. Chodziłbym.

 

***

* Katarzyna Wójcik, Kina nie (otwarte) od 12 lutego, RMF24, https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-kina-nie-otwarte-od-12-lutego,nId,5033711 (dostęp: 06.02.2021).

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
 

Może zainteresują Cię poniższe posty?