HR staje się coraz bardziej techniczny. Tworzone są koncepcje, modele, wymyślane coraz nowsze benefity. A czasami największe braki są w podstawach.

 

Istnieje przekonanie, zresztą prawdziwe, że „przychodzi się do firmy, ale odchodzi od szefa”. Faktycznie, to złe zarządzanie i kiepski menedżer są niezwykle częstym powodem odejścia ludzi.

 

Dzisiaj ciężko o dobrych pracowników, dlatego też przedsiębiorstwa prześcigają się w benefitach i stosowaniu różnych ładnie brzmiących koncepcji. To może jak najbardziej przyciągnąć chętnych do aplikacji na dane stanowisko, jednak aby faktycznie pracownik był zadowolony – należy zwrócić uwagi na podstawy, które brzmią prosto, ale ich prawidłowe stosowanie już nie jest taką oczywistością. Szczególnie kiedy menedżerowie są przytłoczeni bieżącymi sprawami i pracują w ciągłym pośpiechu.

 

Do napisania tego posta na blogu skłoniła mnie konferencja organizowana przez ICAN Institute: Trendy HR. Reskilling, różnorodność pokoleń i nowe wyzwania, swoją drogą bardzo udana. Swoje przemyślenia konsultowałem zresztą zakulisowo z ekspertami i faktycznie mamy tutaj pewną zgodność.

 

Czym są te HR-owe podstawy?

 

Spytano kiedyś przedsiębiorcę, jak osiągnął taki sukces, jak on zarządza firmą. Odpowiedział, że nic takiego nie robi. Przychodzi wcześnie do pracy. Z każdym pracownikiem się wita i zamienia kilka słów. Nie robi tego z przymusu, ale naprawdę go to interesuje, ponieważ przez tak długi czas trwania przedsiębiorstwa zżył się z nimi. Stara się być ludzki i wsłuchuje się w potrzeby zatrudnionych osób. Kiedy się na coś umawia – dotrzymuje słowa. Stara się być sprawiedliwym menedżerem.

 

Oczywiście to zapewne nie jest cała tajemnica jego sukcesu, w końcu prowadzenie biznesu to nie tylko HR i stosunki z pracownikami, ale szereg innych rzeczy. Niemniej skupmy się tutaj właśnie na podejściu do ludzi. Rozłóżmy to, co napisałem, na części. Zdanie po zdaniu.

 

Przychodzi wcześnie do pracy– zarządzanie poprzez przykład.

Ludzie zupełnie inaczej z tobą współpracują, kiedy widzą, że jesteś częścią firmy. Jesteś z nimi na tym „biznesowym froncie”.

 

Z każdym pracownikiem się wita i zamienia kilka słów – okazanie szacunku.

Ludzie mają taką przypadłość, że traktują innych z wzajemnością. Ważne, aby witać się i rozmawiać z każdym, nie tylko górą, menedżerami, zarządem. Każdy zasługuje na szacunek. Jeżeli okazujesz szacunek – inni za tobą pójdą.

 

Nie robi tego z przymusu, ale naprawdę go to interesuje, ponieważ przez tak długi czas trwania przedsiębiorstwa zżył się z nimi – nieudawanie, żywe zainteresowanie i wspólnota.

Podstawą komunikacji jest pewna wzajemność. Jeżeli pytasz kogoś o to, jak się czuje, bo tak ci kazał podręcznik dla akwizytorów, a tak naprawdę masz to w poważaniu – ludzie to wyczują. Firma to organizacja, odrębny byt, z odrębną tożsamością i kulturą. Firmę stanowią ludzie i jeżeli jesteś menedżerem – musisz być częścią wspólnoty, której przewodzisz.

 

Stara się być ludzki i wsłuchuje się w potrzeby zatrudnionych osób – znowu, bycie człowiekiem, a nie kimś wyżej.

Jeżeli dzielisz świat na „my” i „oni” – to zastaniesz świat podzielony. Musisz też słuchać ludzi i wsłuchiwać się w ich potrzeby – oni powiedzą ci, czego potrzebują. Za chwilę temat rozwinę.

 

Kiedy się na coś umawia – dotrzymuje słowa – uczciwość i rzetelność nie są wyborem a podstawową powinnością.

Jeżeli nie dotrzymujesz słowa, zapominasz, oszukujesz – nie zasługujesz na szacunek i na pewno go nie otrzymasz.

 

Stara się być sprawiedliwym menedżerem – sprawiedliwość jest głęboko zakorzeniona w umysłach ludzki.

Chociaż nie tylko, bo nawet kapucynki mają silne poczucie sprawiedliwości. Był taki eksperyment, gdzie kapucynki za wykonanie czynności dostawały kawałek ogórka. Kiedy jednak jedna z małpek dostała winogrono (jak się okazało – bardziej cenione), to druga, jeżeli dostała ogórek – czuła się oszukana i potem mniej chętnie wykonywała czynność lub w ogóle ignorowała polecenie badacza. Wracając do ludzi – dowiedziono, że ludzie wolą zarabiać mniej, jeżeli inni będą zarabiać podobnie, niż obiektywnie więcej, jeżeli inni zarabiają jeszcze więcej. Wyobraź sobie, na co naraża się niesprawiedliwy menedżer.

 

Wsłuchanie się w potrzeby pracowników

 

Zgodnie z obietnicą temat rozwijam. Kreowane są różne modele wellbeingowe czy ułatwiające życie. Zresztą jest to godne pochwały. W jakiejś firmie wprowadzono możliwość wzięcia wolnego dnia, jeżeli kogoś spotkała jakaś tragedia. Prawda, że piękny gest? Problem w tym, że to nie powinno być nic niespotykanego. Bo jeżeli twój pracownik ma problem, jak tego dnia wolnego nie dać?

 

Wiele koncepcji jest projektowanych w przód, bo inaczej nie ma korporacyjnego precedensu. Bez gotowego schematu menedżerowie, którzy zarabiają krocie, nie potrafią zrobić czegoś nieszablonowego. A wystarczy czasem posłuchać jakie pracownicy mają potrzeby. I to nie grupowo a indywidualnie. I potem na to reagować.

 

Korporacje zatracają się w swojej wielkości

 

Problem występuje nie tylko w korporacjach, ale i w małych firmach. Jednak obiektywnie, to w dużych strukturach całe to człowieczeństwo ma większe szanse być zatracone. Bo to tutaj najczęściej kierownictwo przychodzi z doskoku, działa w obrębie schematów. W mniejszych firmach często ludzie się dobrze znają, kierownik też wszystkich dobrze zna i łatwiej o wspólnotę. Co nie zmienia faktu, że czasem nawet w tych niewielkich organizacjach nie ma człowieczeństwa.

 

Czy w takim razie trzymać się tylko podstaw?

 

Nie. Jak najbardziej można, a czasem i trzeba rozwijać system benefitów czy modeli zarządzania, szczególnie w dużych strukturach, gdzie pewna systematyzacja jest potrzebna.

Ważne jednak, żeby, zanim będziemy „nadbudowywać” – zbudować solidne podstawy.

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
 

Może zainteresują Cię poniższe posty?