Collegium Humanum zarzuca się handel dyplomami. Został zatrzymany rektor. Świat biznesu się śmieje. A ja kiedyś sprawdziłem ich ofertę…
Szukałem MBA odpowiedniego dla siebie. Głównie brałem pod uwagę Szkołę Główną Handlową, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskie i Akademię Leona Koźmińskiego (i to ich Exucutive MBA był najbliżej mojego serca). MBA w zależności od danej uczelni i charakteru studiów kosztowały różnie, ale na tamten moment cena wahała się między 30 a 70 tysięcy złotych. Drogo, ale w niektórych przypadkach, sytuacjach – warto. Finalnie wybrałem jednak program Management w ICAN Institute – praktyczną alternatywę do mimo wszystko bardziej teoretycznego programu MBA.
Niemniej podczas poszukiwań MBA natknąłem się również na Collegium Humanum.
MBA a Collegium Humanum
Natknąłem się na nich ja i zapewne każdy menedżer, który w tamtych czas szukał programu dla siebie. Byli na samej górze w Google, to zresztą, jeżeli dobrze pamiętam, zasługa AdWords. Niemniej oferta wydawała się atrakcyjna, ponieważ za program płaciło się około 10 tys. złotych. Sam czas studiów był znacząco krótszy niż standardowy. Uczelnia zaś chwaliła się wieloma absolwentami chociażby ze świata polityki.
Studia menedżerskie na szybko
Pojechałem więc do uczelni zobaczyć jak to wygląda. Nie wyglądało to zbyt profesjonalnie, ciężko też było znaleźć coś więcej o wskazywanych przez uczelnię akredytację. Finalnie uznałem, że skoro MBA jest w tej cenie – musi z nim być coś nie tak. Już wtedy postawiłem tezę, że wyglądało to na program, dla ludzi, którzy potrzebują dyplomu szybko i tanio – czyli np. dla polityków. Czasem, aby objąć dane stanowisko kierownicze trzeba mieć odpowiedni dyplom. Czasem to magister, czasem MBA. Czyli ma być dyplom? To jest.
Jak się okazało – moje myślenie nie tylko było prawidłowe, ale również niedoszacowane. W końcu nie sądziłem wtedy, że sprawa jest na tyle poważna, że do gry wejdzie prokuratura.
Sprawa ma swoje pokłosie, wśród menedżerów, którzy ukończyli u nich program uczciwe. Jaką wartość ma ich dyplom? Raczej znikomą. Często MBA się robi nie tylko dla wiedzy z zarządzania, ale również aby potwierdzić swoje kwalifikacje u potencjalnego pracodawcy. Dlatego szczególnie ważne, gdzie dyplom się uzyskało. Cóż, w wypadku Collegium Humanum może być różnie.
Jaki z tego morał?
Właściwie są dwa. Pierwszy – to co jest zbyt piękne, aby było prawdziwe, często jest kłamstwem. Drugi – tanio nie zawsze oznacza dobrze.
A póki co można kupować popcorn i przyglądać się dalszemu ciągowi afery z MBA w Collegium Humanum, które jest jak zupka chińska – tanie, szybkie i niezbyt zdrowe.