Sytuację znacie bo wszyscy tym żyją. A przynajmniej Ci z branży marketingowej. Jeżeli nie znacie – to opowiem pokrótce. Okazało się, że nie wszystkie koszulki sprzedawane przez Jessicę Mercedes, popularną blogerkę modową, są „made in Poland”. Są też produkty „made in China”, a pod metką prestiżowej marki Veclaim jest metka mniej prestiżowego Fruit of The Loom.

 

Skandal?

 

W opinii publicznej tak – a to przecież jest najważniejsze dla marki. Nie moja opinia czy też, niestety, Twoja. Tylko opinia zbiorcza. Jednak jeżeliby chodziło o moją opinię to sprawa ma się trojako.

 

1. Nie lubię jak ktoś mnie oszukuje. Czyli jeżeli produkt jest robiony w Polsce, to w nie Chinach, prawda? To szczególnie ważne dla patriotów gospodarczych, którzy stawiają jednak na marki polskie, a tym samym na wspieranie polskiego PKB.

 

2. Nieważne jaka metka jest pod spodem… bo nie powinno być żadnej. Nieważne czy to Fruit of The Loom czy Dior. Jedna metka wygląda normalnie. Dwie metki wyglądają jakby coś było nie tak.

 

3. Cena? A tutaj powiem to co mówię zawsze. Produkt kosztuje tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić. I nie rozumiem jak można się spinać o cenę w przypadku tej marki. Ale trochę rozwinę tę myśl.

 

Naprawdę interesuje Cię koszt wytworzenia?

 

Ile kosztuje produkcja w Polsce? Może i więcej niż w Chinach. Ale nie 150 zł i nie 100 zł. Tak na oko to myślę, że wyprodukowanie jednej sztuki koszulki to od 5 do 10 zł. Nawet jak nagniemy trochę rzeczywistość i powiemy, że przecież mogą być ekskluzywne materiały to cena nie przekroczy, załóżmy, 30 zł.

 

Ale co z tego? Wiesz ile kosztuje produkcja jeansów Levis? A ile produkcja nowego iPhone’a? Jakoś tutaj nikt nie ma pretensji do marki, że zarabia, a narzuty/marże są ogromne. To dlaczego mieć pretensję do blogerki?

 

Jeżeli podoba Ci się wzór na t-shircie, marka osobista Jessici, wartości marki – to chyba to jest właśnie dla Ciebie ważne, a nie koszt wytworzenia. Jeżeli chcesz kupić i w dodatku Cię stać – kupujesz. Ja jeżeli chcę coś kupić to mogę się zastanowić czy cena jest odpowiednia, ale koszt producenta mnie już mało interesuje – przynajmniej prywatnie, bo zawodowe rozmyślania to już inna sprawa. Ja bym pewnie nie kupił takiej koszulki bo według mnie ogólnie więcej niż 100 zł za koszulkę to za dużo.

 

Dlatego, podsumowując, nie jest fajne to, że blogerka mija się z prawdą, mówiąc że produkt pochodzi z Polski. Nie jest też fajne, że koszulka ma dwie metki. Swoją droga zachodzę w głowę, kto do zostawienia starej metki dopuścił. Ale to jaką cenę Jessica ustaliła to już jej sprawa. No i jej klientów.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
 

Może zainteresują Cię poniższe posty?