Black friday to kolejne kontrowersyjne „święto” – i jak każda nowość prowadzi do nadużyć. Te na pewno znasz bo są one często wyśmiewane w memach. Mi jednak zależy na podejmowaniu świadomych decyzji zakupowych. Tobie też powinno.

 

Black friday, a właściwie nie tylko „friday”, ale i „weekend”, „week”, „month” etc. to nowe polskie święto. No dobrze, importowane. Ale dla Polaków nowe.

 

Nie jestem przeciwnikiem „czarnego piątku”. Wiadomo – przez czas trwania doczekał się już różnych negatywnych konotacji. Jedną z nich jest bieg w tłumie po upragniony rabat. W tym roku akurat (przynajmniej w piątek) centra handlowe były zamknięte. W sobotę za to…

No ale jest internet. Czyli można zakupić coś w obniżonej cenie i nie musieć przepychać się łokciami.

 

Oszukane promocje

 

Kolejna sprawa to oszukane promocje – telewizor kosztuje normalnie 2 tys., a w dniu „promocji” podawana jest informacja, że stara cena wynosiła 3 tys. Teraz masz magiczne 2 tys.

 

Fakt robienia klientów w balona (bo tylko tak to można nazwa) jest nieetyczny i wątpliwy moralnie. No i wręcz śmieszny. Chociaż myślę, że jeżeli ktoś podejmuje świadome decyzje (o tym za chwilkę) to naciąć się nie da, bo paradoksalnie nie ma na co.

 

Świadoma decyzja zakupowa

 

Czym jest świadoma decyzja zakupowa? To przemyślane zakupy, kiedt nabywasz produkt wtedy, kiedy tego potrzebujesz (lub chcesz), a nie dla samej promocji; i po takiej cenie, jaką uważasz za odpowiednią.

 

  • Jeżeli i tak coś chciałeś kupić i akurat jest obniżka – kupuj.
  • Jeżeli coś i tak się przyda, a kupując na zapach wyjdzie taniej (np. skarpetki) – kup.
  • Jeżeli ten przykładowy telewizor ma cenę, którą uważasz za uczciwą lub korzystną – kup.

 

Natomiast jeżeli nigdy nie chciałeś kupować danej rzeczy i dopiero po obniżce myślisz o jej nabyciu – wstrzymaj się. Zapewne tego i nie potrzebujesz, i tak naprawdę nie chcesz.

A jeżeli ten telewizor ma rabat, ale i tak jest drogi – nie kupuj.

 

Podejmowanie świadomych decyzji zakupowych jest jednym z fundamentów zarządzania własnymi finansami – nie tylko w czasie „czarnych dni”.

 

Nie uczestniczyłem więc w black friday. Bo nic nie potrzebowałem.

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
 

Może zainteresują Cię poniższe posty?